Damien z dnia na dzień odzyskiwał siły, lecz nie był jeszcze w stanie samodzielnie chodzić, więc gdy potrzebował udać się do toalety pomagała mu w tym ciotka. Margot Vedirha była czterdziestoletnią kobietą żyjącą na obrzeżach Wille City. Była niewielka, miała długie blond włosy oraz przenikliwe zielone oczy, jak każda osoba z darem posiadała jego znak. Margot to raczej osoba cicha, skromna, lecz stanowcza. Nigdy nie starała się patrzeć na swoje dobro, lecz dobro innych. Niestety mieszkała samotnie co odbiło się na jej psychice, była lekko zwariowana. Margot jest Czytaczem Myśli, lecz skutecznie blokuje dostęp do swoich snów dla władcy.
Gdy chłopak obudził się podeszła do niego z ziołową herbatą w rękach. Bardzo martwił ją stan jej siostrzeńca, nikt po użyciu swojego daru nie był, nie powinien być bliski śmierci. Tutaj zadziałał urok, bardzo mroczny urok.
- Witaj - powiedziała. - Lepiej się czujesz?
- Dlaczego prawie umarłem? - spytał się Damien. Nie zamierzał zwlekać, bardzo chciał się dowiedzieć czemu mało co nie przypłacił życiem użycie swojego daru Władcy Snów...
- Mogę stwierdzić... jestem pewna, że na Gregor'a rzucono bardzo mroczny urok, który jak można się domyślić, nie jest od niedawna...
- Chcesz powiedzieć, że ten urok może być przyczyną jego wypadku!?
- Sądzę, że tak - odpowiedziała kobieta i spojrzała na niego wzrokiem pełnym troski. - Jesteś bardzo podobny do Kyle'a...
- Jaki był mój ojciec?
Margot zamknęła oczy, tamte wspomnienia był zbyt bolesne. Nie chciała wracać pamięcią do tamtych dni, szybko zablokowała myśli przez Damien'em.
- Wybacz - powiedział widząc jej ból. - Może nie powinienem pytać, nie znałem go...
- Kiedyś na pewno poznasz Kyle'a - kobieta z trudem przełknęła łzy. Chłopak był idealnym odbiciem jej brata. - Kiedy odkryłeś dar?
- Jakiś rok temu, gdy byłem we śnie ojczyma, a kilka dni temu we śnie Dorothe - powiedział chłopak. - Blokujesz swoje sny, Dorothe tego nie robi...
- Sądzę, że żona mojego brata nie jest świadoma twojego wielkiego, a jakże odpowiedzialnego daru. Blokuje, bo nie wszystko jest dla ciebie przeznaczone. W początkowej fazie władania darem możesz wchodzić wszędzie i robić wszystko. Dopiero potem to znika, a ty musisz nauczyć się panować nad mocą. Tak wiem to dziwne, ale każdy dar Khyrezis'a jest bardzo potężny i początkowo jesteśmy niczym sam nasz bóg, możemy wszystko. Dopiero gdy staniemy się świadomi naszej nowej umiejętności tracimy to, a w konsekwencji odzyskania tej cudownej mocy uczymy się jak ją kontrolować...
- Ile czasu zajmuje nauka? - spytał się Damien.
- W Cytadeli Feniksa nauka trwa trzy lata, tyle średnio czasu potrzeba by opanować podstawy, a by całkowicie opanować dar zależy od wielu czynników, na przykład od rodzaju daru, płci osoby czy świadomości tej umiejętności...
- Świadomości?
- Mózg odkrywa kluczową rolę w tym, jeśli sam nie zrozumiesz, że umiesz czytać myśli innych, czy skupić się na wizji przyszłości nie zrobisz żadnego kroku do przodu. Tylko mistrzowie wiedzą jak w stu procentach panować nad darem...
- Kim oni są?
- Żyją w Cytadeli Feniksa...
- Co to wogóle za organizacja czy budynek? - zapytał się chłopak.
- Cytadela Feniska jest uznawana za dom samego boga, Khyrezis w dniu pełni księżyca, która zdarza się średnio raz na dwieście lat spłynął łaskami na nas, ludzi, a jego wyznawców. Budynek znajduje się... w sumie tego nikt nie wie. Możesz się deportować do tej krainy, jak jest nazywana. Mieści się w niej szkoła, biblioteka, dormitoria mistrzów czy nawet Wielki Bazar Mistrzów, czyli budynek gdzie możesz spotkać mistrzów każdego daru. Jest to wielka posiadłość, lecz nie każdy może do niej wejść, bo Khyrezis rzucił zaklęcie, jeśli pragniesz nauczyć się by w złych celach wykorzystywać dar nie będzie Ci dane zobaczenie budynku od wewnątrz.Wielki Bazar Mistrzów jest to swego rodzaju szkoła, lecz nie ma w niej wyznaczonych godzin nauki, prawie zawsze jakiś mistrz czuwa. Możesz też tam iść na audiencję, ogółem Cytadela Feniksa to stowarzyszenie mające na celu utrzymywanie porządku w całym świecie. Każdy dar posiada swego mistrza czyli osobę, która najbieglej posługuje się danym darem...
- Aha, a co z Gregor'em?
- Nie interesuje ciebie gdzie możesz znaleźć odpowiedź na twoje pytania? - kobieta nie była zaskoczona, jej brat też nie bardzo interesował się tym stowarzyszeniem, bardziej obchodziły go osoby z darem.
- Jestem młody, a póki co osoba z darem przeżyła najmniej sto pięćdziesiąt lat, więc mam czas. Chcę wiedzieć skąd te zjawy w śnie ojca Alice, czy to ja je przywołałem?
Margot nie wiedziała co zrobić, wiedziała, że Damien nie przestanie dopóki nie dowie się prawdy na temat tamtego dnia, ale ona sama niewiele się domyśliła, ale jednak postanowiła powiedzieć co wie...
- Przed wypadkiem Gregor ścigał się o ostatnią wygraną w sezonie, ja jak i wielu uważa, że ktoś rzucił urok na niego by ten nie ukończył wyścigu. Ojciec tej dziewczyny był najlepszym kierowcą wyścigowym, nawet w całym kraju nie było lepszego. Rada Mistrzów Daru Khyrezis uznała, że to był czysty przypadek i bardzo pomogła przy ratowaniu życia Gregor'a, natomiast jak było nikt tak naprawdę nie wie. Urok jest silny, lecz słabnie, ale zła energia ciągle jest w nim. Nieświadomie przejąłeś urok na siebie, dlatego omal co nie straciłeś życia... Sądzę, że za rzuceniem uroku stoi twoja matka...
- CO!? - chłopak zerwał się z łóżka.
- Jak zauważyłeś nie darzę sympatią twojej matki, byłam jestem i będę przeciwna temu związkowi. Ale Dorothe szybko się pocieszyła gdy Kyle...
- Co gdy Kyle?
Margot nagle wstała i pobiegła do swojego pokoju. Damien uznał, że czuje się już lepiej, więc postanowił zwiedzać dom. Mieszanie posiadało trzy piętra, na pierwszym znajdowała się kuchnia, jadalnia, łazienka oraz wielki salon. Na drugim chłopak odkrył pracownię Margot oraz najprawdopodobniej pracownię swojego ojca Kyle'a. Był to średniej wielkości pokój, gdzie znajdowało się łóżko, stół do pracy i niezliczona masa zapisków jak zmieniać swoją postać, a więc Kyle Holen był zmiennokształtnym, posiadał moc zmiany wyglądu.
Na trzecim piętrze znajdowała się łazienka oraz trzy sypialnie - jego dziadków, Margot oraz jego ojca. Pokój Kyle'a był zamknięty. Damien był niewielkim chłopakiem z bardzo przenikliwymi zielonymi oczami. Był zwykłym nastolatkiem, lecz znak Dary Khyrezis na prawej ręce zaprzeczał jego normalności Był obdarzony przez boga darem Władcy Snów, mógł kreować sny innych osób. Mógł je zmieniać, był panem ich marzeń. Chłopak był też niezwykle empatyczny i wyrozumiały. Starał się pomagać innym, w ostatnim czasie bardzo zaprzyjaźnił się z Alice, lecz wiedział, że ich związek był niemożliwy... Damien nienawidził swojego oczyma, który zawsze wychwalał jego młodszego brata Tom'a, a matka nigdy nie powiedziała mu dobrego słowa. Za każdy wypadek brata odpowiadał on, nawet gdy Tom wrócił pijany do domu, to dostał on bo dawał zły przykład, i gdy on odsiadywał tygodniową karę w domu młody znowu balował i pił. Chłopak nienawidził swojej rodziny...
Gdy Damien schodził na dół przypomniał sobie ostatni sen - widział dziewczynę ubraną w prostą, białą suknię stojącą nad przepaścią. Chłopak miał wrażenie, że zna tą dziewczynę, i nie był to pierwszy raz gdy miał ten sen z kobietą próbującą skoczyć z przepaści. Gdy zszedł znowu do salonu usłyszał dzwonek do drzwi, po otworzeniu serce mu zamarło... przed domem ciotki stała dziewczyna z jego snu, była ubrana w białą suknię i miała długie, czarne włosy. Na jego widok uśmiechnęła się...
- Hej - powiedziała i wyciągnęła dłoń w geście powitania.
- Hej - chłopak uścisnął jej dłoń, była przerażająco zimna.
- Zostałam wezwana przez Margot - powiedziała owa dziewczyna gdy usiadła na sofie.
- Jestem jestem - kobieta pojawiła się niczym ufo. W jednym momencie nic nie było, a po chwili siedziała i gawędziła z dziewczyną.
- Nie przedstawiłam się - powiedziała dziewczyna. - Jestem Melisa Orian, jestem Władcą Snów
Super, a więc ciotka uważa mnie za dziwaka, aż ściągnęła innego władcę, jaki wstyd myślał Damien. Melisa uśmiechnęła się jakby czytała mu w myślach.
- Sądzę, że mogę ci pomóc trochę opanować dar, wprawdzie to nie to samo co nauka w Szkole Feniksa, ale zawsze coś...
Damien nie do końca zrozumiał co mówi dziewczyna, bo znowu poczuł piorunujący ból głowy i nie zdążył nic zrobić i upadł na podłogę...
Gdy się ocknął słyszał jak Melisa rozmawia z Margot jednak nic nie rozumiał z ich słów, prawdę mówiąc, to wcale ich nie słyszał. Jedyne co dochodziło do jego uszu to jedno wielkie burczenie. Damien postanowił zasnąć, lecz nie mógł się do końca odprężyć albowiem zjawy ze snu Gregor'a nawiedzały go cały czas...
Dziękuje za każdą najmniejszą notkę :)
Za każdy komentarz i obserwację się odwdzięczam :)
Jak można tak cudownie pisać? :o No jak? Nawet nie wiesz jak bardzo zazdroszczę Ci twojego talentu. Ale przejdźmy do samego rozdziału. Jak zawsze pierwsze co rzuciło mi się w oczy po przeczytaniu to długie i rozbudowane dialogi oraz opisy, dużo opisów. Jak zawsze perfekcyjnie wyszły ci emocje i przeżycia głównego bohatera. Najbardziej w Twoim stylu pisania podoba mi się to, że z każdą notką wprowadzasz coś nowego, intrygującego i tajemniczego w zwyczajne jak dotąd życie Damienia :)
OdpowiedzUsuńJestem tak bardzo zaciekawiona ciągiem dalszym, że jeśli się pojawi to koniecznie mnie o tym poinformuj :)
Gorąco pozdrawiam i życzę weny
~ Rose ~
P.S. Jeśli znajdziesz odrobinę wolnego czasu to zapraszam Cię do mnie:
http://hogwart-naszymi-oczami.blogspot.com/
Jenyyyyy *O*
OdpowiedzUsuńAle wy wszyscy macie zaje szablony! To tylko ja czekam na swój? :c
No ale zaczęłam pisać na blogu dzisiaj, także jeszcze poczekam xD
Rozdział supi, fajnie się czyta, płynnie i w ogóle czekam na więcej! Muzyka w tle jest tak zajebista, że po prostu noga mi sama skacze xDD
No to co, obserwuję, czekam na następne rozdziały i zapraszam do mnie
patka-pisze.blogspot.com
Bardzo wciągające. Wspaniały pomysł na opowiadanie. Piękne opisy. Emocje. Dialogi. Wszytko jest świetnie dopracowane i mam nadzieję, że rozdziałów będzie jak najwięcej. Mam nadzieję, że między Alice i Damien'em zrodzi się coraz to silniejsze uczucie. Ciekawa jestem jak Damien będzie sobie radził z opanowaniem daru. Czekam na więcej i proszę o informację o nowościach u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lucy. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper wpis, dobrze pisałam, że będzie coraz lepiej;)
OdpowiedzUsuńZrobiło się intrygująco i tajemniczo - jeszcze bardziej niż na początku;))) Super, czekam teraz na kolejny wpis. Jestem ciekawa, co wymyślisz dalej;)
nadziewiatympietrze.blogspot.com
*ps. usunęłam komentarz bo błąd się wkradł :)
Ja tym razem dodaje późno koma wybacz :*
OdpowiedzUsuńAh Damien i Alice.....to ciekawi mnie najbardziej, i jestem ciekawa czy sam autor wie jak to bd haha. ;)
Rozdział bardzo dobry, nie ma tylu powtórzeń co na początku, szybko się czyta..:) wszystko jest genialnie jak dla mnie.
no a muzyka w tle.....<33 BVB FA zawsze boskie i najlepsze <3
Ali :**
Nu nu *-* Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńJedyna drobna uwaga : staraj się w niektórych momentach dawać akapit.
Co do muzyki to też jestem mile zaskoczona *-*
Aha! I jeszcze jedna uwaga! :D Miło, że wprowadziłeś opis, ale ciągle powtarza się to, że ona ma ten dar. Raz na jakiś czas, można o tym wspomnieć, ale nie co rozdział :)
Mam nadzieję, że nie byłam zbyt ostra :P Zapraszam na nowe rozdziały Rodziny Denverów :*****
http://rodzinadenverow.blogspot.com/
Kiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńhttp://nadziewiatympietrze.blogspot.com/
Kiedy następny rozdział ???
OdpowiedzUsuńZapraszam tez do mnie >>> http://widocznawcieniuu.blogspot.com/
Jest świetne. Wszystkie opisy, dialogi, wszystko poprawnie zbudowane:) Wieeelki plus dla ciebie:D Czekam na kolejny rozdział;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:*
http://my-life-my-dreams-my-story.blogspot.com/
Jestem pierwszy raz na tym blogu, przeczytałam wszystkie rozdziały jednym tchem. Jestem pod wrażeniem twojej wyobraźni, bardzo fajna tematyka. Ogółem podoba mi się jak piszesz, podoba mi się Damien i bohaterowie .Czekam na kolejny rozdział, w którym będą jakieś ostro zwroty akacji. Muzyka tworzy świetne tło :*
OdpowiedzUsuńprisonersofthemoon.blogspot.com
Pozdrawiam ;) I życzę weny.