piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 11 - Biblioteka Cytadeli Feniksa (2/3)

  Kennet właśnie wsiadł do swojego wozu by udać się do domu. W środku siedziała Melisa pod postacią Bicza Szatana. Mężczyźnie przyśpieszył puls...
- Co ty du u diabła robisz!? - zapytał.
- A cóż to za niegrzeczne powitanie? - zapytał demon. - Jednak nie zamierzam czekać na odpowiedz, zapomniałeś o ważnej rzeczy, że nie warto ignorować Alice, a już zwłaszcza gdy ma przy sobie Damiena...
- Przecież to jeszcze dziecko...
- ZAMKNIJ SIĘ! To Władca Snów, więc lepiej uważaj - powiedziała Melisa i zaatakowała Kenneta. 
- Co do cholery! - krzyknął mistrz, lecz po chwili już nie żył...
  Melisa wytarła ręce w ubranie mężczyzny i wyszła z powozu. Wokoło zgromadziło się wielu sługów Mistrza Czytacza Przyszłości..
- Proszę proszę - powiedział Bicz Szatana. - Ile ludzi! Trochę się pobawimy...
  Zawyła i zaczęła atakować uciekające sługi. Kobiety płakały i krzyczały gdy ta zabijała ich dzieci i mężów. Nie oszczędziła nikogo, zmasakrowała cały dwór, nie zostawiając żadnej żywej istoty. Na koniec znów wytarła swoje ręce w ubrania wieśniaków.
- Wester taki piękny dwór, a taki pusty - oznajmiła sama sobie. - To taki znak dla Cytadeli Feniksa, niech wie, że Bicz Szatana powrócił i nie zamierza przestać zabijać...
  Po chwili wzbiła się w powietrze dzięki wielkim, czarnym skrzydłom. Nie posiadały one piór, były one żylaste i ogromne, sprawiały wrażenie, że unoszą się same bez istoty, która nimi kierowała. Atak na Dwór Wester miał być pokazem umiejętności Bicza Szatana. Zdobędzie Damiena Holena już nie dla Kenneta, lecz dla siebie i z nim podbije świat...

 Alice przeglądała inne książki o atakach na istary, lecz nie znalazła już nic wartościowego. Pamiętnik samego Khyrezisa był wystarczającym potwierdzeniem, że szykuje się ponowna wojna. Czy teraz znowu uda się wygrać? Choć ostatnim razem po walce z Biczem Szatana Bóg Khyrezis spłynął łaskami na swój lud i odszedł na zawsze. 
- Alice - zagadnął ją Damien gdy prawie usnęła pośród książek.
- O matko, co jest!? - zapytała przerażona.
- Szukają ciebie - powiedział i pomógł jej wstać. - Ktoś zaatakował Dwór Wester.
- A kto tam mieszkał?
- Mistrz Czytaczy Przyszłości Kennet Valiaz, który poległ - oznajmił dziewczynie. - Musisz iść na Wielki Bazar Mistrzów, gdzie na ciebie czekają. Strasznie ciężko znaleźć kogoś pośród tych tysięcy, a raczej milionów ksiąg...
- Nie przesadzaj...
  Alice Szybko wyszła z budowli i udała się w stronę centrum Cytadeli Feniksa. Zginął kolejny mistrz, ulice były ciche, i zaczęło drażnić ją, że jedyne co słyszy to odgłosy swoich butów, szpilki echem odbijały się po budowli. Dziewczyna miała łzy w oczach, wprawdzie Kennet nie był jej szczególnie bliski, ale był takim samym człowiekiem jak ona, czym zasłużył sobie na śmierć? Przed Wielkim Bazarem Mistrzów zgromadziło się wiele ludzi. Popychana, walona łokciami, lecz jednak udało się jej przedrzeć przez tłum i weszła do budowli. Zastała tam Vidoma Mazceta i Arkusa Boolfa plus ona, tak teraz wyglądała Rada Mistrzów Daru Khyrezis.
- Już jestem - powiedziała i usiadła obok nich.
- Mamy problem - powiedział Władca Snów, lecz nie tym ostrym tonem jak zwykle. Był spokojny i opanowany i nie atakował tak wzrokiem Alice. Czyżby przejął się śmiercią kolegi?
- To wiem - odparła. - Ktoś zaatakował Dwór Wester...
- Pozwól, że Ci przerwę - powiedział Vidom i wstał. Był rosłym mężczyzną, jego czarne włosy były ułożone, a broda krótko przystrzyżona. Oczy nie biły aż takim blaskiem złości jak zazwyczaj. Gdyby nie jego egoistyczne zachowanie i udawanie pana idealnego byłby świetnym człowiekiem. - Na początku chciałbym ciebie przeprosić za swoje zachowanie, nie było odpowiednie jak na tak ważną osobę jak ja, jak mistrza.
- Ale o co Ci chodzi? - Alice była zdezorientowana, wyznanie mężczyzny totalnie ją zaskoczyło.
- Wraz z Arkusem uważaliśmy, że Kennet spiskuje przeciw nam, i mamy pewne dowody, że tak było...
- Stąd nasze zachowanie - wtrącił zmiennokształtny.
- To znaczy?
- Odkąd przybyłaś Kennet przestał się do nas odzywać, był dziwnie zadowolony, słuchałaś go jakby był twoim nauczycielem, obrócił ciebie sobie wokół palca, ale nie wiedział, że każde jego poczynanie jest śledzone.
- W wielkim skrócie mamy możność twierdzić, że nasz kochany Kennet wraz z czarnowłosą dziewczyną wywołał Bicz Szatana, który teraz go zabił - powiedział Arkus. - Gdy już wywołasz demona, nie ma odwrotu..
- To nie może być prawda, przecież był taki miły - oznajmiła bliska płaczu Alice.
- Chciał byś tak go postrzegała, ale powiem Ci jedno, gdy sto lat temu dołączył do nas Kennet, wszystko się zmieniło.
- Na złe niestety - zawtórował Mistrz Zmiennokształtnych. - Valiaz nigdy nie darzył nas sympatią, zawsze miał odmienne poglądy, nawet nie darzył sympatią Tari't Dru'h, której jak również sądzimy pomógł umrzeć...
- Teraz to chyba przeginacie.
- No raczej nie - orzekł Vidom. - Miał wiele sekretów, które sami odkryliśmy, część już wcześniej, a część dzisiaj gdy oglądaliśmy jego dwór. Wygląda makabrycznie, ale czemu w jego sypialni jest wszystko o kontroli Bicza Szatana i wszelkie informacje o rodzinie Weisen i Damienie Holenie. Rozumiem, to troska o nas gdy demon nas zaatakuje, i na pewno łączą go rodzinne więzi z tym chłopakiem...
- CO!?
- Cała jego sypialnia to kopalnia wiedzy na temat dziewczyny-demona i chłopaka, którego sprowadziłaś po śmierci jego ciotki Margot Wedirhy, która była strażnikiem Trzeciego Istaru Cytadeli Feniksa w Wille City.
- Nie mogę w to uwierzyć, ale dlaczego?
- Tego się raczej nie dowiemy - powiedział Vidom i przytulił rozklejającą się dziewczynę. - Nie możesz się teraz poddać, uznaliśmy, że morderstwo w Wester ma być przekazem dla nas, że niedługo Bicz Szatana zawita w cytadeli.
- Musimy ochronić Damiena Holena - oznajmił Akrus. - Wiesz gdzie jest?
- Przyprowadzę go - powiedziała Alice i wybiegła z budowli...
- Będzie ciężko - orzekł Vidom. - Zbyt emocjonalnie wszystko przeżywa.
- Dziwisz się? Ma dopiero dziewiętnaście lat..
  Alice ze łzami szła przez plac prowadzący do biblioteki. W głowie ciągle huczały jej słowa dwóch mistrzów. Czy to może być prawda, czy Kennet Valiaz rzeczywiście jest zdrajcą? Co się tutaj dzieje? Czy Damienowi grozi niebezpieczeństwo? Czego może chcieć od niego Kennet? Kim tak naprawdę  jest ten cały Bicz Szatana? Wytarła łzy gdy usłyszała swoje imię :
- Alice Rodowan. Tak się składa, że jesteś na liście osób, które... które niestety muszę zabić...
  To wydarzyło się tak szybko, że nie zdążyła nawet zareagować. Bicz Szatana biegiem ruszył w jej stronę, łzy natychmiastowo popłynęły po jej ślicznej twarzy. Nogi zaczęły się pod nią uginać czekając na najgorsze, gdy w tym momencie wielki czarny wilk zaatakował kobietę. Bestia była bardzo duża, umięśniona. Miała długi futrzany ogon, który powoli machał się w prawo i w lewo. Potężny łeb, z którego wystawały śmiercionośne kły popatrzył na nią. Zawsze pozna te oczy. Te cudowne zielone oczy. Drake. Był cudowny, lecz jego oczy mówiły jej tylko jedno - uciekaj. Wilkołak zawył i oderwał kawałek skrzydła demona i już miał ponownie ugryźć dziewczynę gdy nagle oboje zniknęli. Byli jeszcze chwilę temu, lecz na ziemi nie leżał nawet kawałek oderwanego skrzydła. 
- DRAKE! - krzyknęła Alice.
  Z biblioteki wybiegł Damien i popędził w stronę dziewczyny. Od strony 'miasta' podążali ku niej Vidom Mazcet i Arkus Boolf.
- Drake! - zawyła ponownie dziewczyna i upadła na ziemię zanosząc się płaczem. 
- Co się dzieje? - zapytał Władca Snów tuląc do siebie wyjącą dziewczynę. Obaj mistrzowie popatrzyli na siebie i odezwał się Vidom.
- Drake Wolve został porwany przez Bicz Szatana... 
  Drake zobaczył Alice płaczącą na środku placu przed biblioteką gdy nagle pojawił się demon z wielkimi skrzydłami. Wypowiedział jej imię, i oznajmił ze stoickim spokojem, że musi ją zabić. W mgnieniu oka poczuł znów ten zew bycia wilkiem. Znów poczuł swoje cztery łapy, tą adrenalinę, która napełniła całe jego ciało gotowością do walki. Pędem ruszył w stronę dziwacznej bestii, jego przyśpieszony puls oraz ekstremalnie działające wszystkie zmysły jeszcze bardziej go napędzały. Zawył jak prawdziwy wilk i rzucił się na bestię. Przewalił jak się okazało dziewczynę i oderwał jej kawałek skrzydła gdy nagle zaczęli wirować. Zrobiło mu się niedobrze, jeszcze nigdy nie teleportował się pod postacią wilkołaka, zamienił się w człowieka i to był jego błąd. Ocknął się i zauważył, że leży na kamieniu. Gdy wróciły obrazy co się przed chwilą działo wyrwał się, lecz stanął. Był zakuty w kajdanki na wielkim kamieniu ofiarnym. Przed nim stała tajemnicza piękność o długich czerwonych włosach i uśmiechała się do niego.
- Kim jesteś? - zapytał.
- Nie poznajesz? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Ach tak, już wiem, chyba wczoraj dogadzałaś mi w barze...
- Nie rób ze mnie dziwki - powiedział stwór i strzelił czarnym promieniem w niego. 
- Aaaaa! - jego twarz wykrzywił grymas bólu. Miał wrażenie, że jego ciało płonie, że każda żyła, że każdy nerw znajdujący się w jego ciele wytwarza ból, który był trudny do zniesienia. Bolało jak cholera, lecz starał się zachować kamienną twarz by nie dać jej satysfakcji.
- Nie graj, przecież i tak wiem, że bardzo ciebie boli - powiedziała dziewczyna i wyjęła notatnik. - Drake Wolve, wybacz, ale jesteś na liście osób do zabicia
- Myślałem, że jestem szczęśliwcem, któremu zrobisz dobrze - znów dostał promieniem, i znów jego ciało zapłonęło, lecz po jego życiowe przeżycia sprawiły, że tym razem zachował kamienną twarz.
- Jesteś taki piękny, śliczna buźka i jesteś taki seksowny i całkiem spory jak na wilka...
- To też mam duże - znów piorun, który przewalił mężczyznę.
- Chciałam ciebie i jego zachować. Nasza trójka, razem byśmy podbili świat, ale sam się prosiłeś - oznajmiła piękność i zaczęła wchodzić na kamień.
- No dawaj mała - powiedział Drake i zerwał się na nogi. - Klękaj!
- Zabije cię! - krzyknął demon i zaatakował go. Po chwili jego umięśniona klatka piersiowa wyglądała jak wzburzone morze krwi. Wilkołak zauważył, że jej paznokcie posiadają jakoś truciznę, bo mimo niewielu ran tracił dużo krwi i opadał z sił. - Zabiłabym cię szybko, ale pomęczę ciebie..
- Powiedz to, że chcesz mi dobrze zrobić dobrze i tyle - odciął się. Dostał po twarzy i chwilowo nic nie widział lewym okiem, które zbroczone było krwią.
- Sam się prosiłeś - demon wstał i nad prawą dłonią pojawiła się czarna kula. Drake przeczuwał swój koniec gdy nagle zerwał się wiatr i kula znikła, a dziewczyna upadła.
- Co się dzieje!? - zapytała i zaczęła się zmieniać. Powróciły długie czarne włosy i strój Władcy Snów.
- To ty!? - wydyszał Drake i zapadła ciemność...

Zapraszam do lektury drugiej części 11 rozdziału mojego opowiadania Władca Snów. Dary Khyrezis :)
Dziękuje za każde, nawet najmniejsze komentarze :)
Podobała się Wam ta część? Spisek zostaje odkryty, ale czy znamy wszystkie osoby, które brały w nim udział? Co sądzicie o odzywkach Drake'a? 
Już niedługo kolejna część :) 

13 komentarzy:

  1. Hahahahaha xD Drake <3 HOT <3 *-* $_$
    Nawet na kamiennym,
    stołowym ołtarzyku
    myśli sobie o seksiku :3
    ale mi się zrymowało xD No dobrze... a więc, Alice, co ona taka płaczliwa? x.x Bla bla bla, płacz, bla bla bla płacz. och god :c Nagła zmiana i dwóch mistrzów mnie zaskoczyła i mam trochę podejrzeń wobec nich.
    Ogółem, rozdział super, śmiałam się dłuższą chwilę po przeczytaniu, a nawet uderzyłam ręką w stół(nieskromnie mówiąc, zabolało) :c
    Pozdrawiam gorąco :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, też się śmiałem podczas pisania akcji z Drake'iem :D
      Ach Alice to taki typ człowieka :)
      Miło mi, że się podobało :)

      Usuń
    2. Uwierz mi, ja kiedy czasem piszę, to też albo się śmieje, albo się wkurzam albo czasem płaczę, więc nie dziwię się reakcji :D

      Usuń
  2. Rozdział śmiechowy<3 podobała mi się akcja z ołtarzykiem xd albo to ,,nie rób ze mnie dziwki" heh <3

    Boskie cudo! Pozdrawiam ;* Jeszcze ta muzaa

    http://miloscwczasachapokalipsy44.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. :) Drake <3 , jak mi go uśmiercisz to chyba przestane czytać ahha :( naprawdę no...
    wtf why Alice jest taką beksą? jeju ileż tu łez ona wylała xD.
    hha ten fragment jak Drake droczył sie z Biczem... no mega :) serio śmiałam się jak nie wiem co, genialnie wymyślone :)
    Damien...jak dobrze że jest blisko Alice, to na pewno jej pomoże :) nie rozdzielaj ich plisss.
    Czekam niecierpliwie na następny rozdział :)
    Ali :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, jak możesz? :D Drake nie umrze, nie bój się :P
      Jak już wspomniałem, taka jej natura :)
      Miło mi, że się podobała ta akcja Drake'a z Biczem Szatana, a część 3 cooming soon :)

      Usuń
  4. Proszę, zmień czcionkę na większą...
    Co do tego rozdziału: jak czytałam to czasem nie wiedziałam w ogóle, co się dzieje. Zabrakło mi trochę opisów. Zwłaszcza, kiedy kobieta zabijała mężczyzn i dzieci. Można by było to bardziej opisać.
    Chociaż daję Ci duży punkt za końcówkę akcji. Lubię takie zachowania i 'żarciki', kiedy ktoś obrywa. Zamiast powagi i dramatu jest jeszcze coś śmiesznego.
    Życzę weny i powodzenia! :)


    http://dragon-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podobał mi się Drake w tym rozdziale! No i uratował Alice, więc za samo to należą mu się brawa. Melisa jest bezwzględna i doskonale to pokazałeś w tym rozdziale. Mam tylko nadzieję, że Drake przeżyje i demon go nie zabije. Bo to tak ciekawa postać, że bez niego to by nie było to samo opowiadanie. I dodam jeszcze, że bardzo mi się podoba, że potrafisz uśmiercać swoje ważne postacie. Dzięki temu historia jest autentyczna, a po demonie rzeczywiście nie wiadomo czego się spodziewać!:)
    Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam;)

    A w wolnej chwili zapraszam na nowy rozdział do mnie;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rok 2156 Świat podzielono na Pięć poziomów. Każdy z nich zajmują inni ludzie, o innych priorytetach, o innych możliwościach. Poziom drugi zamieszkuje biedota, robotnicy oraz hybrydy. Mieszanki ludzi ze zwierzętami, traktowani są gorzej niż jakakolwiek inna istota na ziemi, mimo iż prawo chroni ich jak normalnego człowieka, to nie każdy ma ochotę go przestrzegać. W pełnym bólu i cierpieniu świecie krzyżują się drogi siedmiorga nieznajomych. Ich przeszłość jest podobna, pełna tajemnic i niedomówień. Jedynym sposobem na odnalezienie części swego życia, której nie pamiętają jest zejście do poziomu zero. Jednak czy odważą się na to? Czy jedyna osoba, która jest w stanie tam wrócić da radę? Co czai się w najniższym poziomie zwanym przez niektórych piekłem? Czym jest jedyny poziom ukryty pod ziemią?
    Zapraszam na nowe opowiadanie 
    http://poziom-drugi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahaha teksty Drake'a - WYJĘ XDDDD
    Rozdział bardzo fajny, dużo się dzieje. Jestem ciekaw kto przerwał Biczowi.

    OdpowiedzUsuń
  8. genialny rozdział ! :))

    http://nikoladrozdzi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ejj no weź! Ja tu chcę następny rozdział! Szyybko :)
    http://miloscwczasachapokalipsy44.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Pojawił się już kolejny rozdział;) Serdecznie na niego zapraszam i życzę miłego dnia!:)
    TUTAJ

    OdpowiedzUsuń